Jak działa alkomat z sensorem elektrochemicznym?
Data publikacji 12 stycznia 2022Najpopularniejsze obecnie na rynku alkomaty z sensorem elektrochemicznym reklamowane są jako te, z których korzysta policja. To prawda, ale częściowa. Patrole policyjne rzeczywiście są wyposażone w takie właśnie urządzenia, ale wyższej klasy niż wiele dostępnych na rynku. Na komisariatach i komendach działają natomiast urządzenia jeszcze droższe – z sensorami spektrofotometrycznymi. Ich pomiary mają bowiem wartość dowodową i muszą być absolutnie wiarygodne.
Urządzenie elektrochemiczne jest jednak w zupełności wystarczające do domowego użytku. Jego bezsporną zaletą jest to, że w celu uzyskania dokładnego i wiarygodnego pomiaru nie trzeba stosować dodatkowych zaleceń i ograniczeń, czyli np. powstrzymywać się od palenia tytoniu czy spożywania słodyczy przed pomiarem.
Jak to działa?
Najważniejszym elementem jest specjalna elektroda. Może być wykonana ze związków platyny lub złota, spotyka się tez wykorzystywanie nadmanganianu lub dwuchromianu potasu. Jeżeli w wydychanym powietrzu znajdują się cząstki alkoholu, wchodzą one w reakcję z takim materiałem, co prowadzi do powstawania kwasu octowego. Uwalnianie z niego elektronów to już prąd elektryczny, którego napięcie jest proporcjonalne do ilości alkoholu w próbce. Wystarczy więc pomiar tego napięcia i trochę elektroniki, by uzyskać wiarygodny wynik mierzony w promilach. Dokładność może sięgać nawet jego tysięcznych części. Taki alkomat można mieć za kilkaset złotych, a wraz z nim bezpieczeństwo na drodze i bezcenny święty spokój w razie policyjnej kontroli.
Dlaczego warto to mieć?
Tylko najbardziej nieodpowiedzialni kierowcy siadają za kółkiem krótko po spożyciu alkoholu. Doskonale wiedzą, że nie są w stanie prowadzić. Wiedzą też, co może ich spotkać, gdy policyjny patrol zwróci na nich uwagę. Im urządzenia pomiarowe nie są potrzebne – ci ludzie w pełni świadomie łamią prawo, a ponadto narażają siebie i innych na wypadki.
Sprawdzenie stanu trzeźwości niezbędne jest wtedy, gdy kierowca nie wie, czy już dostatecznie wytrzeźwiał. Samopoczucie i obliczenia niewiele pomogą, ba, mogą bardzo wprowadzić w błąd. Pomiar to pomiar, zwłaszcza jeśli urządzeniu, np. jednemu z oferowanych przez sklep Kalibrujemy.pl, można śmiało ufać.
A można, bo elektrochemiczne testery są bardzo wiarygodne. Ponieważ ich sensory reagują jedynie na alkohol, pomiaru nie zakłóci nic, co kierowca zjadł, wypił, łyknął (leki) ani wypalił. Konieczna jest, rzecz jasna, kalibracja, ale tej można dokonywać stosunkowo rzadko, bo raz na pół roku, a niekiedy na rok. Żywotność sensora elektrochemicznego określana jest na trzy lata.